Forum Psy, koty, chomiki i nie tylko... Strona Główna
Home FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj


Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Psy, koty, chomiki i nie tylko... Strona Główna -> Psy -> List od psa do człowieka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Issis
expert wsrod expertow



Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 1249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:59, 01 Wrz 2007    Temat postu: List od psa do człowieka

Cytat:
Znalazłam to na jednym z Plskich schroniskch:
Jak mogłes?
Kiedy byłam mała, moje błazeństwa smieszyły Cie do łez.
Nazywałes mnie swoja dziewczynka.
Zostałam Twoim najlepszym przyjacielem pomimo wszystkich pogryzionych butów i zamordowanych przeze mnie poduszek.
Kiedy byłam "niegrzeczna" groziłes mi palcem i pytałes: "jak tak możesz?", ale już za chwile ustępowałes.
Przewracałam sie na plecy, a Ty drapałes mnie po brzuszku.
Troche dlugo trwało zanim przyzwyczaiłam sie do życia w mieszkaniu.
Ty byłes ciagle okropnie zajęty, ale pracowalismy nad tym wspólnie.
Pamiętam, jak sypiałam w Twoim łóżku z nosem wtulonym pod Twoje ramie.
Kiedy tak zwierzałeś mi sie ze swoich najskrytszych mysli i pragnień wierzyłam, że moje zycie nie może już być doskonalsze.
Chodzilismy na długie spacery i razem biegalismy po parku.
Jedlismy razem lody (ja dostawałam tylko wafelek, bo "lody nie sa zdrowe dla psów", tak mówiłes).
W domu ucinałam sobie długie drzemki w promieniach słońca, czekajac aż wrócisz z pracy.
Wreszcie zaczałes spędzac tam coraz wiecej czasu i rozgladac sie za ludzkim partnerem.
Czekałam na Ciebie cierpliwie, pocieszałam, kiedy spotkało Cie rozczarowanie, kiedy miałes złamane serce.
Nigdy nie besztalam Cie za nieodpowiednie decyzje, i skakałam z radosci kiedy wracałeś do domu zakochany.
Ona, Twoja żona, nie lubi psów.
Mimo to powitałam ja w naszym domu, okazalam jej szacunek i posłuszenstwo.
Ty byłeś szczesliwy, wiec ja też.
Kiedy urodziły sie Wasze dzieci, tak jak Ty byłam zafascynowana ich zapachem i różowoscia, i tak jak Ty, chciałam sie nimi opiekować Tylko, że ona i Ty martwiliscie sie żebym nie zrobiła im nic złego, wiec spędzałam większosć czasu wygnana do innego pomieszczenia.
Zostałam "więźniem miłosci", chociaż tak bardzo chciałam okazać im swoje uczucia.
Kiedy troche podrosły, zostałam ich przyjacielem.
Wczepiały sie w moje futro i podażały za mna niepewnym kroczkiem, zagladały mi w uszy, wsadzały do oczu palce i całowały w czubek nosa.
Uwielbiałam ich pieszczoty -Twoje stały sie przecież takie rzadkie.
Gdyby było trzeba broniłabym Twoich dzieci własnym życiem. Wslizgiwałam sie im do łózek i słuchałam szeptanych do mojego ucha sekretów i najskrytszych marzeń.
Razem nasłuchiwalismy, czy nie wracasz z pracy.
Kiedys, dawno temu, kiedy ktos pytał, czy masz psa, wyciagałes z portfela moje zdjęcie i opowiadałes im o mnie.
Przez ostatnie lata odpowiadałes tylko krótko "mam" i zmieniałes temat. Z "Twojego psa" stałam sie "jakims psem" i miałes za złe każda sume, która musiałes na mnie wydać.
Ostatnio dostałes propozycje nowej pracy.
Razem z rodzina przeprowadzisz sie do innego miasta.
Niestety, w nowym miejscu nie można trzymać zwierzat.
Podjałes własciwa decyzje.
Twoja rodzina dużo na tym zyska.
Kiedys ja byłam Twoja jedyna rodzina...
Cieszyłam sie jak zwykle na przejażdżke samochodem, kiedy wyruszylismy w droge do schroniska.
Schronisko pachniało brakiem nadziei i strachem wszystkich psów i kotów.
Wypełniłes formularz i powiedziałes "Na pewno znajdziecie jej dobry dom".
Wzruszyli tylko ramionami i popatrzyli na Ciebie ze smutkiem.
Dobrze wiedzieli, co czeka psa w srednim wieku, nawet takiego z papierami.
Siła odgiałes zacisnięte na mojej obroży palce swojego syna, który krzyczal "Tato, prosze nie pozwól im zabrać mojego psa!"
Martwie sie o niego.
Dałes mu własnie piękna lekcje przyjaźni, lojalnosci, miłosci, odpowiedzialnosci i szacunku dla zycia...
Unikajac mojego wzroku poklepałes mnie po głowie.
Uprzejmie odmówiłes zabrania obroży i smyczy.
Musiałes isć, miałes umówione spotkanie.
Kiedy wyszliscie, usłyszałam jak dwie miłe panie rozmawiaja ze soba na mój temat.
"Musiał wiedzieć, ze wyjeżdża już dawno.
Dlaczego nie znalazl psu innego domu?"
powiedziała jedna, a druga dodała: "Jak mógł?"
W schronisku dbaja o nas na ile pozwala ich napięty program dnia. Karmia nas rzecz jasna, ale nie mam jakos apetytu.
Na poczatku za każdym razem kiedy ktos przechodził koło mojego boksu podbiegałam majac nadzieje, ze to Ty, ze zmieniłes zdanie, że to wszystko był tylko zły sen, albo że przynajmniej to ktos, komu by na mnie zależało, ktos, kto by mnie uratował.
Kiedy zdałam sobie sprawe, że nie mam co konkurować z rozesmianymi szczeniakami, nieswiadomymi własnego losu, zaszyłam sie w kacie i czekałam.
Słyszałam jej kroki, kiedy pod koniec dnia szła po mnie.
Poprowadziła mnie między wybiegami do oddzielnego pomieszczenia.
Panowała tam błoga cisza.
Posadziła mnie na stole, podrapała za uszami i powiedziała, żebym sie nie martwiła.
Serce waliło mi w oczekiwaniu na to, co miało sie zdarzyć.
Czułam też ulge: nadszedł koniec udręk dla więźnia miłosci. Zaczełam martwić sie o te kobiete - taka już mam nature, tak samo bałam sie o Ciebie.
Żeby ciężar, który dzwiga, nie przygniótł jej.
Kobieta delikatnie założyła na mojej łapie opaske.
Łza poleciała jej po policzku. Chciałam pocieszyć te kobiete tak jak pocieszałam Ciebie lata temu i polizałam ja po twarzy.
Pewnym ruchem wkłuła mi igłe do żyły i poczułam, jak zimna substancja rozchodzi sie po moim ciele.
Zasypiajac spojrzałam w jej dobre oczy i szepnełam cichutko: "Jak mogłes ?" Kobieta rozumiała psi jezyk. "Tak mi przykro" powiedziała, a potem przytuliła mnie i pospiesznie tłumaczyła, że pomoże mi znaleźć sie w lepszym miejscu.
Nikt tam o mnie nie zapomni, nie skrzywdzi ani nie porzuci, to miejsce pełne miłosci i swiatła, inne niż na ziemi.
Zbierajac resztki energii leciutko poruszyłam ogonem, próbujac wyjasnic kobiecie, ze to nie do niej były moje ostatnie słowa.
To do Ciebie, mój Ukochany Panie, mówiłam.
Będe zawsze mysleć o Tobie i czekać na Ciebie po tamtej stronie.
Życze Ci, żeby każdy był Ci tak wierny jak ja.


To znalezisko adminki jednego z psich for na których piszę. Tekst wart przeczytania i uronienia choć jednej łzy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daisy777
Mysli tylko o zwierzetach



Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Sob 15:47, 01 Wrz 2007    Temat postu:

to smutne ;( bardzo smutne jak ten mężcyzna tak mógł nie rozmumiem tego ;( poplakalam sie taka juz jestem wrazliwa na ból innych..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Issis
expert wsrod expertow



Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 1249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:59, 01 Wrz 2007    Temat postu:

Ja jak czytałam ten list też ryczałam ;( Mam jeszcze list od człowieka do psa, jest bardziej weselszy. Chcecie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bokserka007
Administrator



Dołączył: 15 Lip 2007
Posty: 749
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Kuj-Pom

PostWysłany: Sob 18:44, 01 Wrz 2007    Temat postu:

Tak chcemy. Ja jestem twarda. Takich ludzi nic nie zmieni. Niestety ale psychole sa wsrod nas!!!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Issis
expert wsrod expertow



Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 1249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:51, 01 Wrz 2007    Temat postu:

Cytat:
List zdesperowanego właściciela
Tłumaczyła Elżbieta Matulewicz-Williamson
Wygrzebane w Sieci

Drogi psie,

Ponieważ wydaje mi sie, że miewasz kłopoty ze zrozumieniem języka polskiego i to niezależnie od tego jak głośno do ciebie mówię, pomyślałem, że może będzie sie nam łatwiej się porozumieć, jeśli zapiszę dla Ciebie moje przemyślenia i uwagi...

Przede wszystkim - zapewniam Cię, że nie zamierzamy Cię zagłodzić.

Twój sposób patrzenia na każdy kęs, który wkładam do ust, twoje rozbiegane, przerażone, pełne błagania oczy są naprawdę irytujące. Wiem, że cala rodzina karmi Cię ukradkiem pod stołem, zwłaszcza, kiedy to ja gotuję obiad. Na szczęście karmią Cię rzadziej, od kiedy, zamiast gotować, zacząłem kupować te okropne pizze.

Słowo o spacerach: od dziewięciu lat chodzimy tą samą trasą, wkoło tego samego skwerku. Twoje zawodzenie, wycie i panika, kiedy tylko stracisz mnie z oczu, są czysta niedorzecznością.

Skoro już mówimy o spacerach... Czy mógłbyś z łaski swojej przestać tarzać się w padlinie i rozjechanych zwierzętach? Padlina śmierdzi, jak ci tu wytłumaczyć - jak padła ryba I NIE PRZYPADKOWO kapię Cię za każdym razem, kiedy sie w czymś wytarzasz.

Wiadomość z ostatniej chwili: Nasi sąsiedzi zza ściany mieszkają we własnym domu i maja prawo wychodzić do własnego ogrodu! Przestań na nich szczekać z naszych okien! Twoja opętańcza furia jest szczególnie irytująca w obliczu faktu, ze, kiedy ich spotykasz przewracasz sie na grzbiet i każesz im drapać się po brzuchu. Jako pies stróżujący jesteś równie groźny, co świnka morska.

Następujące przedmioty NIE NADAJĄ SIĘ do jedzenia: skarpety, balony, ozdobne wstążki a dowody, że mówię prawdę, mogę Ci pokazać w naszym ogródku. Uwierz mi na słowo, że są niejadalne!

Nie mam nic przeciwko otwieraniu dla Ciebie okna w samochodzie i naprawdę nie przeszkadza mi, że pęd powietrza przyprawia Cię o kichanie. Co mi PRZESZKADZA to to, że kiedy kichasz, to robisz to zawsze przy mojej szyi. Trzymaj głowę albo za oknem albo w samochodzie, tylko o to proszę.

Nasze drzwi wejściowe maja dziesięć centymetrów grubości: nie dasz rady sie przez nie przekopać. Przestań drapać! Czy nie wypuszczamy Cię, kiedy tylko tego potrzebujesz?

Nasze krzewy w ogrodzie kosztowały masę pieniędzy, ale naprawdę nie ukryliśmy pod nimi nic kosztownego. Czy mógłbyś przestać kopać w poszukiwaniu skarbów?

Rzeczy ze śmietnika nie są do jedzenia. I to twoje zdziwienie, szok niewiniątka są mniej przekonujące niż dowody winy - śmieci rozwleczone po całej kuchni. I przestań winić kotkę; ona nie zjadłaby niczego, co jest tanie i nieświeże.

Aha, skoro już mowa o kotach: to że nasza kotka śpi na łóżku, nie oznacza, że i Ty masz do tego prawo. Czy uważasz, że, kiedy wracamy do domu nie jesteśmy w stanie zauważyć twoich kudłów na narzucie?

I jeszcze jedno - ja nie budzę sie o tej samej porze każdego dnia! W dni wolne od pracy wolno nam spać o wiele dłużej niż normalnie. Przestań lizać mnie po twarzy, tylko dlatego że Twój wewnętrzny zegar wskazuje porę śniadania. Na miłość boska, czy psy nie maja weekendów?!

Słuchaj - czasem doprowadzasz mnie do szału, ale musze przyznać, ze mimo twojego lenistwa (mogę sie założyć, że nie przeczytasz tego listu) i mimo tego że czasem nie jesteś najmądrzejszy, masz także zalety. Jesteś jedynym członkiem rodziny, który wypatruje ze mną przez okno, kiedy świta, a moja córka jeszcze nie wróciła z randki.

Jako jedyny członek rodziny lubisz moją kuchnię i podzielasz moją opinię, że kot nie jest nam do niczego potrzebny. Po dziewięciu latach życia z Tobą moje życie nie byłoby życiem, gdyby Ciebie zabrakło.

Co powiesz na mały spacerek?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daisy777
Mysli tylko o zwierzetach



Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Nie 12:36, 02 Wrz 2007    Temat postu:

to jest o wiele lepsze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paula
expert wsrod expertow



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:57, 02 Wrz 2007    Temat postu:

Przy tym pierwszym liście chciało mi się płakać, ale się nie popłakałam, czytałam historię Ozziego i oglądałam jego zdjęcia,przy tym beczałam jakbym dostała histerii, ale przy tym liście nie,chociaż mi się chciało,to bardzo smutne Sad Ile psów ginie tak jak ten pies z listu Psa do Człowieka ?? Evil or Very Mad zdziwiony sad Ten drugi list był nawet śmieszny zadowolana
He he Smile Fajny Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Psy, koty, chomiki i nie tylko... Strona Główna -> Psy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

"Blades of Grass" Template by Will Mullis Developer News
Regulamin