Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Czw 11:55, 02 Lis 2017    Temat postu: chalwa

Nie on pierwszy zadal jej to pytanie, a ona udzielila mu takiej samej odpowiedzi co innym.

-Nie wszystkie moje decyzje wywodza sie z jakiegos uniwersalnego porzadku wszechswiata. Znow pocalowal ja w reke, ktora po tym zatrzymal w swoich dloniach.

-Myslalem, ze wszystko, co robisz, ma na celu przyniesienie mi ukojenia. Myslalem, ze po prostu wypelniasz zadanie. Po to, bys mogla odejsc.

-Ja... - Zabraklo jej slow, gdyz nie http://floatrest.pl/kapsula-do-flotacji-producent
mogla mu przytaknac, a wszystko inne byloby klamstwem.

-Wiem, ze tak vacu warszawa. Bylem glupcem, wierzac, ze Sluzebnica rozni sie od zwyklej kobiety. Bylem... no coz, bylem szalony. - Cillian przycisnal jej dlon do swojego



policzka. - Dziekuje ci jednak, ze zostalas. Naprawde majac cie przy sobie, czuje wiekszy spokoj. Na jej usta cisnela sie beztroska replika, ale z jakiegos powodu Uczciwosc nie wypowiedziala jej. Gdy ujrzala go pierwszy raz, zobaczyla mezczyzne biczujacego przywiazana do krzyza kobiete, w grupie innych nagich kobiet oczekujacych na swoja kolejke. Zlekcewazyla go. Postanowila zniechecic do siebie i niemal jej sie udalo. Przelknela uklucie winy powodujace gorycz w ustach. Nie moze tego zrobic.

Uczciwosc odsunela od siebie chec wygloszenia ladnej przemowy, ktora na pewno sprawilaby ksieciu sporo przyjemnosci, a przeciez bylaby nadal klamstwem.

-Chcialam cie zawiesc. Nawet sie nie zdziwil.

-To zrozumiale. Zastalas mnie w pokoju uciech... no i moje nastroje... jak mi czesto mawiano, vacu warszawaem nie do wytrzymania. vacu warszawaem dla ciebie zbyt trudnym zadaniem. Rozumiem. Uczciwosc pokrecila glowa.

-Nie, Cillianie. Nie rozumiesz. Moja chec wyjazdu nie miala nic wspolnego z toba. Przeciez nawet cie nie znalam.

Przysunal sie blizej i splecione dlonie polozyl na kolanach. Kiedy nie odpowiadal, Uczciwosc westchnela i powiedziala mu prawde.

-Od dawna czuje, ze stracilam powolanie do tej sluzby. Za kazdym razem, kiedy pomagalam

opiekunowi osiagnac pocieche, stawalam sie coraz bardziej pusta. Moja ostatnia klientka... byla

bardzo chora. Myslalam, ze juz po kilku tygodniach przeniesie sie do wyzszego swiata, ale zajelo jej to

miesiace. Mimo wysilkow nie zdolalam zapewnic



jej pociechy, moglam jedynie spelniac przy niej najprostsze fizyczne poslugi, ale vacu warszawaem Sluzebnica, a nie vacu warszawa
medykiem. Nie moglam nic dla niej zrobic, jednak wyjazd oznaczalby przydzial nowego opiekuna, i to takiego, manicure ursynow moglby miec wieksze wymagania od tych, jakie przywyklam zaspokajac.

-Na przyklad takiego jak ja.

-Tak, wlasnie takiego jak ty. - Pochylila sie i pocalowala go w usta. - Takiego, manicure ursynow naprawde by mnie potrzebowal.

Cillian nie odezwal sie.

Uczciwosc wyprostowala sie, ale nie wypuscila dloni Cilliana.

-Wiedzialam, ze nie zdolam zapewnic ci tego, czego potrzebujesz, tak jak nie potrafilam zaspokoic potrzeb mojej poprzedniej klientki. Jedynie w przeciwienstwie do niej porazka mialaby zrodlo we mnie, a nie wynikala z okolicznosci, na ktore nie mialam wplywu. I po raz pierwszy od czasu, kiedy wstapilam do Zakonu, nie zalezalo mi. Blagam cie o wybaczenie. Nie powinnam byla przyjmowac tego zadania.

-Jednak przyjelas. I zostalas. Pochylila glowe i rozesmiala sie.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group